Imieniem Franciszka Józefa brytyjscy koloniści nazwali nie tylko niewielkie miasteczko na wschodnim wybrzeżu południowej wyspy Nowej Zelandii – znane również pod maoryską nazwą Waiau, czyli wirujące wody – ale również imponujących rozmiarów lodowiec! A przynajmniej taka właśnie była pokrywa lodowa, gdy pierwszy raz zetknęli się z nią Europejczycy. Jak wszystkie lodowce w Nowej Zelandii, i prawdopodobnie również na całym świecie,
Oczywiście ten tytuł to tylko taka gra słowna, w Sydney wcale nie ma 50 plaż. Jest ich przecież ponad 100! To wielomilionowe miasto Australii jest bosko ulokowane na wschodnim wybrzeżu kontynentu i bezpośrednio styka się z Oceanem Spokojnym, co różni je na przykład od oddalonego od wybrzeża Brisbane. Jednocześnie Sydney rozrosło się na brzegach rzeki Parramatta płynnie przechodzącej w rozległą
No ale żeby Marzena powiedziała, że jakiś płaski i łatwo dostępny szlak był totalną petardą, to muszą się tam dziać prawdziwe fajerwerki. I proszę państwa, w Hooker Valley tak własnie było! Co prawda na trasie do żadnych wybuchów nie doszło, nie licząc huku pękającego lodu i okazjonalnie schodzących skalnych mikrolawinek, ale to nie zmienia faktu, że szlak ten to czyste
Oto miejsce w Wietnamie stworzone dla każdego – Ninh Bình! Prowincja ta znajduje się niecałe 100 km na południe od Hanoi i dostarcza całą paletę atrakcji. Bez względu na to co w danej chwili darzycie największą miłością, możecie śmiało kierować swoje kroki w tym kierunku i nie sądzę by ta podróż przyniosła Wam rozczarowanie. W Wietnamie byliśmy pełnych 13 dni,
Jako kraj odwrócony o 180 stopni, Australia spełnia swój obowiązek w kwestii odmienności całkiem przyzwoicie, dostarczając nam od 18 miesięcy powodów do zdziwienia, śmiechu, konsternacji czy też pozytywnego zaskoczenia. Ale to, co na początku ekscytowało, staje się powoli normą, którą mózg przyswaja bez zbędnych fajerwerków, dlatego spieszę z postem o tym, co różni Polskę od Australii, zanim przepoczwarzę się w
Gdybym miała wybrać tylko jeden punkt kulminacyjny naszej podróży kamperem po Nowej Zelandii, zwanej też Aotearoa, to byłby to nasz ostatni dzień w tym kraju. Spędziliśmy w okolicy Góry Cooka, pięknie nazwanej przez Maorysów Aoraki, dwa pełne dni i nie skróciłabym tego pobytu ani o minutę – a nawet cofnęłabym się w czasie odrobinę, zmieniła grafik i przespała się jeszcze
Wracam dziś do Was z drugą częścią krótkiej serii o tym, co tak naprawdę czyha (mniej lub bardziej) na Australijczyków i turystów odwiedzających ten odległy kontynent. O pierwszych dwóch zagrożeniach przeczytacie tu: Realne zagrożenia w Australii, część 1. Jeśli jeszcze nie czytaliście, zapraszam Was do lektury, bo możecie się bardzo zdziwić co moim zdaniem, opartym oczywiście na danych statystycznych, faktycznie
Chociaż wydaje się, że Australia znajduje się okropecznie daleko, to wciąż nie jest to przecież koniec świata. Pod nogami mamy tu nie tylko zdającą się nie mieć końca skotłowaną zimną wodę Oceanu Południowego, ale również cały, niemalże dwukrotnie większy kontynent! Co prawda odległość między końcem Australii a Antarktydą jest olbrzymia, ale fakt, że między nami zmokniętymi na opustoszałej plaży, a
Słyszysz Australia, myślisz niebezpieczeństwo. Memów o tym, jak niebezpieczny jest to kraj i ile zagrożeń czyha na człowieka na każdym rogu powstało już tyle, że spokojnie moglibyśmy pokryć nimi cały ten przerażający kontynent. Nie znam nikogo, kto na hasło Australia nie rzuciłby choćby w żartach „uważaj na pająki!”. Realia życia w Australii opisywane przez memy czy poślednie portale internetowe, mienią
To już postanowione. Fidżi jest najlepsze! Jeszcze wiele wyspiarskich państw Oceanii przed nami, ale póki co wiem jedno – ze wszystkich rajskich miejsc, jakie miałam do tej pory szczęście odwiedzić, malutka wyspa Kuata w archipelagu Yasawa, jest tym najpiękniejszym. Można śmiało porównać ją do kadrów z Moany, disneyowskiej bajki, z której zaczerpnęłam pomysł na tytuł bloga! Kolor piasku, wody i